***
-Sasukekun, słuchaj,
musze napisać wypracowanie o dniu, który
zmienił moje życie.-powiedział
Naruto do telefonu.
-A ja
ci co mam na to poradzić, co Naruchan?
Przecież nie jestem tobą, żeby wiedzieć co je
zmieniło!-odkrzyknął.
-Ale
moim chłopakiem jesteś, to wiedzieć mógłbyś.
-To
czekaj chwilę, zaraz do ciebie przyjdę, to pomyślimy razem.-Sasuke
odłożył słuchawkę.
Naruto
wyciągnął papier, długopisy, ołówi, gumkę (ale do wycierania,
haha, nie do seksu, zboczuchy! dop. Autorki.)
i zasiadł przed biurkiem w oczekiwaniu na swojego lubego.
Dwanaście
minut i czterdzieści dwie sekundy później do jego mieszkania
otworzyły się drzwi i wszedł przez nie zdyszany Uchiha. Stanął
za Naruto i spojrzał mu w kartkę.
-No
jeszcze nic nie napisałeś, głąbie?!
-No
przecież czekałem na ciebie, żebyś mógł mi pomóc!
-No ale
mogłeś chociaż zacząć, nie wiem jakiś wstęp, czy coś!
-No
dobra, nie mędrkuj już tak, tylko siadaj obok i mi pomagaj!
Sasuke
usiadł obok Naruto wziąwszy uprzednio krzesełko i zaczął mu
dyktować treść wypracowania.
-Moje
życie zmieniło się kiedy poznałem mojego wspaniałego chłopaka
Sasuke Uchihę.
-No ej!
- oburzył się Naruto. -Nie mogę pisać przecież o tobie datebayo!
-No jak
nie? Beze mnie to byś już dawno coś sobie zrobił!
Naruto
obruszył się i pokazał Sasuke język. Nie zamierzał przecież
pokazywać swojej nauczycielce, że jest gejem! Ona na pewno byłaby
bardzo na niego zła i pewnie jeszcze wezwałaby policję czy innego
psychiatryka, żeby przyjechali i go zabrali, a potem zamknęli. Ona
taka była, wredna, wiedział to od dawna.
-Jak
chcesz, ale myślę, że takie wybracowanie było by dużo fajniejsze
niż jakiekolwiek inne, które napiszesz. -odpowiedział mu pewny
siebie Sasuke.
-A co
powiesz na to? Dniem który odmienił moje życie było, to kiedy
mogłem zamieszkać sam w moim mieszkaniu, bo moi rodzice wyjechali
za granicę i zostałem tutaj sam.
-O, a
jednak nie jesteś taki głupi! Pisz dalej, to dostaniesz nagrodę.
-pochwalił go Sasuke i wyszedł z mieszkania, żeby przygotować
niespodziankę. naruto nawet tego nie zauważył za bardzo
pochłonięty wypisywaniem swoich uczuć i przemyśleń na kartkę
papieru, którą później będzie musiał oddać swojej
nauczycielce. Kiedy dopisał już ostatnie zdanie (Nie żałuje, że
mieszkam sam, bo mogę robić co chcę i radzę sobie całkiem
nieźle.). drzwi do jego mieszkania po raz kolejny tego dnia się
otworzyły i po raz kolejny wszedł w nie Uchiha.
-O, już
wróciłeś! -ucieszył się Naru- Nawet nie zauważyłem, że
wyszedłeś datebayo!
-No
widzisz, tak to juz z tobą jest, że nie zauważasz wielu rzeczy!
Skończyłeś pisac? - zainteresował się.
-Tak,
własnie skończyłem! Chcesz przeczytać?-zapytał.
-Jasne,
daj-nie czekał nawet na odpowiedź, tylko sam sięgnął po kartkę
papieru. Szybko przeczytał zawartość, poprawił kilka błędów i
oddał go Naruto z dumnym uśmiechem na ustach. -Brawo! nieźle ci
tym razem poszło! To teraz obiecana nagroda!
-Co
masz, co masz, co masz!-podekscytował się jak pięcioletni chłopiec
Naru.
Sasuke
nie odpowiedział, tylko popochnął Naruto na biurko i zerwał z
niego spodnie, a potem bluzkę. Naruto już wiedział co go czeka, a
więc bardziej niż zadowolony rozłożył szeroko nogi w
oczekiwaniu. Sasu w tym czasie wyjął z kieszeni prezerwatywę,
którą kupił chwilę wcześniej i założył ją na swojego penisa
(bo też się rozebrał.). Przysunął się do Naruto i wszedł w
niego jednym szybkim ruchem a Naruto na to jęknął z przyjemności
i zacisnął ręce na jego szyji.
-Oh,
tak, kamisama, Sasukekun!-jęknął!- Tak
mi dobrze rób!
Sasuke
nie potrzebował większej zachęty i zaczął równomiernie i szybko
oraz mocno wciskać swój penis w ciasny pasaż we wnętrzu Naruto.
Wiedział, że to jest to co jego chłopak lubi najbardziej i dlatego
starał się jak tylko mógł.
-Ja
zaraz dojdę!-usłyszał w pewnym momencie. Jeszcze bardziej
przyspieszył poruszenie, a Naruto zaraz potem doszedł głośno
wykrzykując jego imię i tryskając spermą na wszystkie strony.
Sasuke widząc to również doszedl wykrzykując imię Naruto, a jego
sperma wylądowała w kondonie. Wysunął się z wejścia Naruto, co
zaskutkowało jękiem niezadowolenia ze strony blondyna.
-To
było super, najlepszy seks jaki do tej pory nam się
przydarzył!-wykrzyknął Naruto i zeskoczył z biurka, rzucając się
na Sasuke i przytulając go mocno.- Jeśli za każde wypracowanie
będe miał taką nagrodę to polubię szkołę datebayo!
Supcio, pisz dalej! Seksy supcio, aż mi się gorąco zrobiło!! Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńJuż masz swoją fankę! <3
Ojej, nie spodziewałam się, ze to opowiadanie będzie takie nowatorskie. :D
OdpowiedzUsuńLajkam składnię, jest trochę jak ta mistrza Yody:
"-Ale moim chłopakiem jesteś, to wiedzieć mógłbyś."
Ten moment, kiedy wyobraziłam sobie Naruto jako takiego zielonego, siwego stwora. <3
"Naruto wyciągnął papier, długopisy, ołówi, gumkę (ale do wycierania, haha, nie do seksu, zboczuchy! dop. Autorki.)"
<3<3<3
I to doskonałe umieszczenie w czasie!
"Dwanaście minut i czterdzieści dwie sekundy później do jego mieszkania otworzyły się drzwi i wszedł przez nie zdyszany Uchiha. "
Widzę, że poprawiłaś się od czasu owoców sezonowych.
No i wplecione japońskie powiedzonka nadają temu opowiadaniu dodatkowy kosmopolityczny wymiar. Robi się takie światowe, a może i nawet ktoś się z niego czegoś zdoła nauczyć!
Pasaż. <3 Świetne seksy, masz talent.
Pisz dalej, afef, myliłam się co do Ciebie - jesteś super. <3
Ślicznie piszesz! Od początku wiedziałam, że z Ciebie jest wielka pisarka!
OdpowiedzUsuńGumka do seksu tak bardzo śmieszne buahahaha xD
Podoba mi sie, że Naruto używa tutaj "datebayo" i tych "kun" "chan", tak bardzo japońsko jest dzięki temu! Super <3
I Sasuke jest bardzo pomocny - lubię jak jest taki słodki i w ogóle. Ślicznie Ci to wyszło, no!
Bardzo podobała mi się niespodzianka, nie spodziewałam się tego zupelnie! To było takie zaskakujące i w ogóle! Fantastycznie<3<3<3 widać, że Sasuke go kocha! (ale wezmą ślup, co? :P)
A te seksy! Jeju aż się zarumieniłam! To było takie... takie bardzo, no!
Pisz dalej, bo uwielbiam Twoje teksty!
Witam,
OdpowiedzUsuńbardzo dobry tekst, Nagroda bardzo się spodobała Naruto....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia