niedziela, 15 grudnia 2013

Utrudnienia i niedogodności

Hej! Chciałam coś wstawić w ten weekend, ale za bardzo nie miałam pomysłu na opowiadanko :( W końcu napisałam to, może nie jest jakieś super świetne i nie jestem z niego bardzo zadowolona, ale może komuś się spodoba!

-Wiesz co Sasek, chodzimy już razem ze sobą miesiąc a Ty dalej nie zabrałes mnie na randkę!-wywrzasnął zrozpaczony Naruto.
-Widczonie nie zasłużyłeś.-odpowiedział mu Sasuke.
-No jak to nie zasłużyłem, przecież grzeczny byłem!
Siedzieli w salonie w domu państwa Uchihów. Jeden na kanapie, a drugi na podłodze. Patzyli się na siebie uważnie i starali dojść do porozumienia.
-Mi tutaj nie chodzi o grzeczność tylko o to co robisz w stosunku do mnie.
-Ale to że niby co chcesz?
-a ja wiem, śniadanie do łóżka czy coś?
Naruto obraził się i złożył ramiona. Napowietrzył policzki (fuj, to takie brzydkie slowo! pozdrawiam Toika^^ dop. autorki) i odwrócił głowę w lewą stronę, żeby nie patrzeć na Sasuke.
-No ale weź sie nie obrażaj jak dziecko, jak chcesz randkę to się postaraj!
Sasuke wstał z kanapy i poszedł do swojego pokoju, a Naruto zostawił go samego, żeby przemyślał swoje zachowanie.


Dwie godziny późnij

-Saaaaaskeeeee- wyjęczał Naruto pod drzwiami- Jak chcesz to śniadanie to ja ci jutro je zrobię, ale chodźnożesz dzisiaj na randkę!
Cisza
-No czemu nic nie odpowiadasz!
Cisza
-To ja wchodzę!-powiedział i otworzył z hukiem drzwi do pokoju ciemnowłosego.
Rozejrzał się po pokoju i zobaczył, że Sasuke leży na łóżku i śpi. Podszedł do niego i pocałowł go w czółko. Uśmiechnął się i napisał na kartce „Skoro nie chcesz śniadania to trudno, ale na randkę i tak idziemy!” i polożył ja na poduszcze i wyszedł z pokoju a potem z domu. Wrócił do siebie uradowany, że udało mu się załatwić sprawę.

Następnego dnia

-Dzień dobry Pani Uchiha, ja do pani syna Sasuke przyszłem-uśmiechnął się od ucha do ucha Naruto.
-Dzień dobry Naruto, tak sie domyślłiam właśnie, ale Sasuke dzisiaj nie może przyjmować gości.
-A to dlaczego? Nie obraziła się na mnie, prawda?
-Nie, nic z tych rzeczy, Sasuke po prostu dzisiaj bardzo źle się czuje, ma gorączke i takie sprawy.
-Ojej, a przecież wczoraaj wyglądał na zdrowego jak koń!
-Wyglądał, wyglądał, ale dzisiaj już nie. Lepiej, żebys się od niego nie zaraził.
-Jednak chcialbym do niego chociaż na chwilę wejść.
-No dobrze, na chwilę możesz. Ale nie dłużej.
Po krótkiej rozmowie z mamą Sasuke Naruto wkońcu wszedł do ich domu. Poszedł schodami na górę pod drzwi Sasuke i otworzył je. Zobaczył, że jego chłopak leży na łóżku pod kołdrą, zużyte chusteczki latają po całym pokoju, a na stoliku obok leży stos lekarstw.
-Zrobiłeś to specjalnie!- krzyknął Naruto.- Nie chciałeś iść ze mną na randkę!
-Głupcze, nie krzycz tak! Glowa mnie boli i wcale nie zrobiłem tego specjalnie.
Naruto obruszył się i usiadł fochnięty na łóżku w nogach Sasuke. Jak tak dalej pójdzie, to zerwą ze sobą i nie będzie ich nigdy nawet na jednej maleńkiej randeczce myślał.
-Ale jak tak bardzo ci zależy na tejj randce to możemy sobie zrobić w domu.
-Jak to w domu?-zaskoczył się Naruto.
-No tak to. Obejrzymy jakiś film, zjemy romantyczna kolację i posiedzimy i pogadamy trochę.
-Ale przecież jesteś chory i twoja mama zabroniła mi siedzieć u ciebie długo.
-O nią się nie martw, pozwoli nam. I może i jestem chory, ale na spędzenie trochę czasu z moim chłopakiem u mnie w domu to siłę mam.
Naruto uśmiechnął się do niego jak słoneczko i podskoczył uradowany. Nie rozumiał w sumie czym się będzie róznić ta niby randka od zwyczajnego spotkania, ale to ważne nie było, wazne było to, że sasuke chciał spędzić trochę czasu z nim. Przytulił się do niego i zaraz potem zabrali się za przygotowania.

Kolejnego dnia

-Apsik! - Naruto kichnął. Wyciągnął chusteczkę i smarknął w nią - Jak tak wszystkie nasze randki będą się kończyć, to ja chyba już ich nie chcę...
-Naruto!-Rozległ się głos z parteru-Już wyzdrowiałem, możemy gdzieś iść!
-No nie!-Odkrzyknął Naruto i drzwi do jego pokoju otworzyły się ukazując stojącego za nimi Sasuke.-To teraz ja jestem chory! I to wszystko twoja wina!
-Trzeba było mi się nie pchać do łóżka, ja cie ostrzegałem, ale nic sobie z tego nie robiłeś.

Naruto prychnąl i sięgnął po kolejną chusteczkę. Początki związków bywają ciężkie.

3 komentarze:

  1. Ależ z tego Sasuke to zimny, niedostępny drań!

    Suriv

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł z tą randką bez wychodzenia z domu, szkoda że skończyło się to chorobą Naruto, hahaha.

    Całuski,
    mech

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    to było świetne, Naruto obrażony na Sasuke, ze ten nie chce go zabrać na żadną randkę..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń